PIZZA - ta nazwa to raczej zaproszenie do zabawy niż konkretne danie. Poza tradycyjnymi pizzami neapolitańskimi o ścisłej, zarejestrowanej, recepturze mamy dziesiątki odmian i setki wariantów. Ciasto może być różne - podpłomykowe, drożdżowe, kruche. Może być cienkie ale też grube, okrągłe lub prostokątne, albo może złożone na pół i zamknięte jak wilki pieróg (calzone).
Na ogół pieczona - w piecu opalanym drewnem, elektrycznym lub gazowym, w temperaturze ponad 400 stopni przez ledwie minutę, lub w 250 stopni przez minut kilka - może być także smażona w głębokim tłuszczu - i tu calzone ponownie.
Możemy użyć sos pomidorowy (ale nigdy w życiu ketchup), sos biały; podobnie z serem - plasterki mozzarelli, lub starty ser żółty - sypany jako podkład pod pozostałe dodatki, a kiedy indziej na sam wierzch, aby się zapiekł ze skórką. No i wreszcie dodatki - co się tylko zamarzy lub znajdzie w kuchni. Wędliny, ryby, jarzyny, sery, niektóre owoce, jaja, grzyby...
Każdy ma jakieś swoje preferencje - ja (przy współudziale nieocenionej K., która pomagała zarówno w przygotowaniu dania jak i fotografowaniu) przedstawię mój własny wariant.
Jak zawsze w "męskim gotowaniu", przypominam, że to nie apteka, proporcje są orientacyjne a przygotowanie posiłku nie może trwać zbyt długo i musi także (a nie tylko późniejsza konsumpcja) sprawić frajdę.
Składniki
ciasto
- mąka pszenna 60dkg (ja używam tortowej, bo taką mam w domu, niektórzy twierdzą, że lepsza Poznańska lub Wrocławska)
- drożdże 5dkg (używam na ogół prasowanych, ale mogą także być suszone)
- 1/5 szklanki mleka
- sól
- cukier
- woda
- oliwa
- dwie puszki pomidorów obieranych
- 3 ząbki czosnku
- sól
- cukier
- oregano
- bazylia
- świeży rozmaryn
- ser żółty 20dkg- nie kupujcie badziewia - w końcu będziecie to jedli
- ananasy w puszce
- koreczki lub fileciki Anchois (tutaj Helskie, poza nazwą niewiele je łączy)
- szynka
- ser pleśniowy (u mnie Gorgonzola)
- oliwki
- cebula
- oregano
Zaczniemy od zagniecenia ciasta, gdy będzie rosło zrobimy sos i przygotujemy wkład.
Do miski przesiewamy mąkę - trochę więcej niż połowę torebki, wrzucamy szczyptę soli.
Do kubka wlewamy trochę mleka, dodajemy ciepłej wody, tak aby płyn był lekko ciepły, ale nie gorący; wsypujemy łyżeczkę cukru, mieszamy i na koniec wrzucamy skruszone drożdże. Całość dokładnie mieszamy, aż do rozpuszczenia drożdży. Zawartość nie powinna przekroczyć połowy pojemności kubka (tak, aby drożdże miały gdzie rosnąć). Odstawiamy w przytulne miejsce.
Po kilku minutach drożdże powinny urosnąć (w tym czasie skroiłem cebulę)
Wlewamy je do mąki, a kubek uzupełniamy letnią wodą
Zagniatamy mąkę z drożdżami, dodajemy wody i wyrabiamy ugniatając i zawijając tak, aby uzyskać konsystencję miękkiej plasteliny.
W końcowej fazie - po kilku minutach - ciasto powinno odchodzić od dłoni. Pamiętajmy o zbieraniu ciasta spomiędzy palców, bo tam ono zalega i nie wyrabia się.
Gdy ciasto odchodzi od miski i dłoni - dodajemy dwie łyżki oliwy i ponownie zagniatamy aż się wchłonie.
Formujemy kulkę, przykrywamy i pozostawiamy w spokoju, aby wyrosło.
Mamy chwilę aby zająć się sosem - ścieramy czosnek, siekamy rozmaryn, dodajemy trochę soli, oregano i bazylię
Pomidory z puszki rozdrabniamy blenderem
Rozgrzewamy rondelek z łyżką oliwy, wrzucamy przyprawy, chwilę podsmażamy i wlewamy pomidory
Dodajemy szczyptę cukru i mieszając redukujemy na średnim ogniu, aż sos lekko zgęstnieje, a następnie odstawiamy do przestygnięcia (nie należy smarować ciasta gorącym sosem, bo ciasto się zaparzy i nie wyrośnie)
Teraz możemy zająć się wkładem, kroimy ananasa - chyba że jest w kawałkach
Ścieramy ser żółty
Kroimy Gorgozolę
Szynkę, cebulę - otwieramy koreczki
Sos już przestudzony
A ciasto wyrosło
Czas przygotować blachę, odrobina oliwy, pędzelek...
Ciasto rozprowadzamy po blasze ugniatając dłońmi
A następnie pokrywamy sosem
I posypujemy serem oraz wykładamy resztę ingrediencji - ja robię kilka sekcji o różnych składnikach
Na przykład - cebula, ananas,koreczki Anchois
Albo ananas szynka - tutaj bez sera
Lub ananas, szynka i Gorgonzola
Oraz
A także
Piekarnik nagrzewamy do 220 stopni i wkładamy do gorącego w połowie wysokości
Pieczenie trwa około 10 minut, ale warto zaglądać i sprawdzać postępy; patrzymy nie tylko z góry, ale także podważamy placek, aby zobaczyć spód, który powinien być lekko przypieczony. Jeśli dół dochodzi za wolno - obniżamy położenie w piekarniku, jeśli za szybko - odwrotnie. Górę można "wykończyć" chwilą nawiewu z góry, aby uzyskać rumiany wierzch. I mamy!
Z tej ilości ciasta ja robię półtora pizzy - czyli zostaje mi na drugą mniejszą
Teraz wystarczy pokroić - polecam rolkę - i smacznego.
najlepsza pizza w miescie ! no moze druga po tele.
OdpowiedzUsuń