Łączna liczba wyświetleń

Wernisaże Wrocław (nie tylko)

ZGŁOŚ IMPREZĘ NA blogonim@gmail.com WIDOK SZCZEGÓŁÓWY - KLIKNIJ PLAN DNIA

sobota, 31 stycznia 2015

MĘSKIE GOTOWANIE - FASOLA Z ŻEBERKAMI

Czegóż więcej facetowi potrzeba - proste, pożywne danie, i do tego tanie.

Fasola z wędzonymi żeberkami:
Fasolę wypłucz, zalej w garnku zimną wodą i odstaw na dobę aby namokła.
Następnego dnia odlej wodę, zalej ponownie, posól i gotuj pół godziny. Ja do gotowania dorzuciłem skórę z boczku wędzonego dla smaku - czyli dlatego, że akurat ja miałem, a nie jest łatwo taką skórę skarmić. 
Przygotuj wędzone żeberka, krojąc każde oddzielnie, jarzyny - marchewkę, pietruszkę, seler i inne ulubione i włóż do garnka z fasolą, uzupełnij w razie potrzeby wodę i gotuj dalej. Dodaj zgnieciony ząbek czosnku i przyprawy (ja jałowiec, listek laurowy, pieprz i goździki) i gotuj, aż wszystko zmięknie (kolejne pół godziny) i sos się zredukuje. Jarzyny można pokroić w kawałki i pozostawić w potrawie - jednak moje (w końcu to męskie gotowanie) były trochę zwiędnięte i po ugotowaniu dałem je mojemu psu, któremu bardzo smakowało. 
Na koniec dodałem słoiczek przecieru pomidorowego (ten najmniejszy, za złoty pięćdziesiąt), trochę cukru aby złagodzić kwaśność przecieru  i zagotowałem. Człowiek się nie narobi, a efekt niezły...











"Skóra" w BWA Awangarda

Skóra - wystawa zbiorowa

30 stycznia – 15 marca 2015 galeria Awangarda BWA Wrocław, 
ul. Wita Stwosza 32, Wrocław

W 2013 roku wystawa Skóra była prezentowana w Maison de la Photographie w Lille – w galerii Awangarda pojawia się w nowej, poszerzonej o nowe prace i artystów, odsłonie.

Artyści: Kaśka Bogacz, Arnau Vidal Cascalló, Lena Dobrowolska, VJ Emiko (Emilia Gumańska), Justyna Fedec, Marta Gniewkowska, Kamil Graliński, Agata Kalinowska, KurkotKollektiv (Monika Kotecka, Karolina Poryzała), Teo Ormond-Skeaping, Łukasz Rusznica, Kama Sokolnicka, Krzysztof Solarewicz, Karolina Zajączkowska, Filip Zawada.
Kuratorzy: Anna Mituś i Łukasz Rusznica
Współpraca: Ośrodek Postaw Twórczych oraz Hubert Kielan


Oficjalnie o wystawie na stronie BWA (kliknij na plakat niżej).
A teraz kilka własnych refleksji. Od razu zastrzegam, że jestem fotograficznym konserwatystą, co na pewno rzutuje na ocenę. Konserwatyzm ten, polegający na zwracaniu uwagi na rzemiosło, komunikatywność przekazu, raczej czystość techniki itd. można przypisać wiekowi, a co za tym idzie - doświadczeniu fotograficznemu. Okres pierwszych fascynacji fotografią to oczywiście aparaty analogowe, i to nie te z wyższej półki, ale jakieś Zenity, czy Druchy - a w szczycie Practica RTL. Składanie wywoływaczy, polowanie na odczynniki i filmy, noce spędzone w ciasnej łazience... Magiczne wspomnienia. To balast, który nie jest łatwo odrzucić. 
Oczywiście świat, technologia, ale także estetyka, wrażliwość i środki wyrazu zmieniają się nieustannie i nie zawsze za tym nadążamy.
Wystawa, mimo dobrze zdefiniowanego motywu, nie jest monotonna, wręcz przeciwnie, jest bardzo zróżnicowana. Zarówno w sensie estetyki jak i technik i zabiegów formalnych. Zdjęcia pojedyncze, zestawy, tableau.
Nie do końca przekonały mnie turpistyczne fotografie zmian skórnych czy "brzydkiego" ciała, nie dlatego, że nie uznaję brzydoty w sztuce, ale dlatego, że są to tematy pojawiające się już znacznie wcześniej, może od początków sztuki, i zabrakło mi jakiegoś wyraźnie nowatorskiego, oryginalnego podejścia. 
Myślę, że różnorodność eksponowanych prac pokazuje trendy współczesnej fotografii, szczególnie w nurcie poszukującym, gdzie spotykają się skrajne koncepcje - od surowej, jakby ignorującej jakość techniczną, fotografii realistycznej po przetworzone obrazy, często w estetyce malarskiej czy graficznej, kreujące nowe wizje i światy...
Obszerne wnętrza galerii Awangarda zapełniły się w dniu wernisażu, było wręcz ciasno, co na pewno bardzo cieszy.

Po wernisażu, dla schłodzenia emocji - spacer do Rynku i gorąca herbata w Sanatorium Kultury...

projekt graficzny: Hubert Kielan