Sztuka Jana Herby broni się sama, tym niemniej z zainteresowaniem można było wysłuchać, co o niej mówi autor. A mówił, że inspirację znajduje w rzeczach, które "odeszły już ze sceny", zatraciły walor użytkowy lub utraciły sympatię właściciela. A może uległy naturalnej lub nienaturalnej destrukcji.
Takie fragmenty czegoś, poniewierające się w różnych, nieraz nieoczywistych miejscach.
Ale nie plastikowe butelki czy pralki porzucone w korytach strumieni (co jest starą, piękną tradycją), lecz materiały bardziej szlachetne, drewno i stal.
Autor "ożywia" stare kłody, spróchniałe belki, stalowe płyty, żelazne sztachety tworząc wielonogie stwory. Ale nie stroni od humanoidów, głów, popiersi, całych korpusów, z wielką postacią z drewna i drutu wreszcie.
Wernisaż zgromadził licznych widzów, atrakcją dodatkową była możliwość degustacji piw browaru Gwarek.
Oficjalny anons na stronie Galerii https://www.niegaleria.pl/drzazgi-jan-herba-_wystawa-rzezby/