Na tydzień przed wyborami do Parlamentu Europy, Koalicja Europejska zorganizowała w Warszawie Marsz dla Europy. To już trzeci majowy marsz organizowany przez PO i inne opozycyjne partie. Poprzednie marsze miały hasło Marsz dla Wolności, tegorocznemu, w związku z wyborami, przewodzi hasło Marsz dla Europy.
Jak co roku, i tym razem telewizji państwowej skończyły się baterie zanim marsz się rozpoczął, więc pokazano tylko plac Bankowy i trybunę przed rozpoczęciem, gdy uczestników było jeszcze niewielu. W oparciu o taki "materiał" TVP uznała marsz za klęskę opozycji. No cóż, słabe baterie to w organach państwa zjawisko dość powszechne. Choć dziwne, biorąc pod uwagę śmiałe projekty elektro-mobilności, od baterii w dużej mierze zależne...
Ale dosyć żartów - poniższy reportaż powstał dzięki temu, że mi baterie się przedwcześnie nie skończyły.
Atmosfera, jak zawsze, była świetna. Dużo wzajemnej sympatii, humoru i nadziei na zmiany. Pogoda wbrew obawom (a może w przypadku niektórych - nadziei) dopisała, deszcz spadł wcześniej i zmył ulice.
Dzięki Andrzeju :)
OdpowiedzUsuń