Piękna nasza Polska cała

Mimo, że mamy dopiero dziewiątego marca, pogoda była iście wiosenna. Piękne bezchmurne niebo, stosunkowo ciepło i gwałtownie budząca się do życia przyroda. Idealny dzień na spacer - blisko osiedla, na którym mieszkam, znajduje się urocza łączka. Chciałbym się podzielić z wami doznaniami estetycznymi jakich w trakcie spaceru owego doświadczyłem.

Od 1 lipca za odbiór odpadów z naszych gospodarstw domowych odpowiadają samorządy (Dz.U. 2011 nr 152 poz. 897. Ustawa z dnia 1 lipca 2011 r. o zmianie ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach...). Ustawa nie była entuzjastycznie przyjęta, ponieważ nakładała na użytkowników lokali obowiązek sortowania odpadów oraz zwiększała (kalkulacje przeprowadzały gminy, są miejsca gdzie opłaty wzrosły znacznie) opłaty za wywóz odpadów. Ustawodawca, a właściwie ministerstwo środowiska, obiecywało w zamian za wyższe koszty lepszą gospodarkę odpadami, w tym skuteczniejsze odbieranie śmieci i likwidacja dzikich wysypisk. Nieznane jest uzasadnienie tych cudownych zmian na lepsze, jest ono tak tajemnicze, że owe zmiany nie wiedzą jak mają nastąpić, więc nie następują. Jak widać wyżej, nawet można powiedzieć, że wprawdzie następują, ale  w przeciwnym kierunku. Fotografie pokazują łączkę znajdującą się w mieście, na granicy osiedla mieszkalnego z jednej strony a drogą publiczną z drugiej. Na skraju łączki od strony osiedla co kilkadziesiąt metrów ustawione są kontenery na śmieci. Wydaje się jednak, że wciąż dużej części naszego europejskiego społeczeństwa, myśl u wyrzucaniu odpadów do przeznaczonych do tego celu pojemników jest zwyczajnie obca lub obrzydliwa. Może więc trzeba było zacząć od innej strony - wyedukować obywateli, z czystości uczynić powód do dumy i przede wszystkim - wprowadzić kaucjonowanie butelek szklanych i plastikowych butelek, tak jak to jest w krajach ościennych. Kaucjonowane butelki zbierają cię same! Mamy takie popularne powiedzonko - "miało być lepiej, a wyszło jak zawsze".