Łączna liczba wyświetleń

Wernisaże Wrocław (nie tylko)

ZGŁOŚ IMPREZĘ NA blogonim@gmail.com WIDOK SZCZEGÓŁÓWY - KLIKNIJ PLAN DNIA

czwartek, 4 kwietnia 2019

Turystyka "kieszonkowa" - spacerkiem po Brukseli

Kilkugodzinny spacer po Brukseli, stolicy Belgii i w jakimś sensie - stolicy zjednoczonej Europy.
Zaczynam od stacji metra Rogier, 10 minut od starego centrum.
Kilka rzeczy zaskoczyło mnie -  po pierwsze, liczba ludności poniżej 200 tysięcy. To jak na stolicę może wydawać się niewiele, z drugiej strony Belgię zamieszkuje trochę ponad 11 milionów, a więc nie jest to państwo duże. Dla polski ludność Warszawy stanowi niecałe 5 procent całej populacji kraju, dla Berlina to trochę powyżej 4 procent. Wygląda na to, że niecałe 2 procent dla Belgii to jednak niższy współczynnik...
Druga sprawa - nie jest to miasto - perełka. Jest akurat niedziela, na ulicach sporo ludzi, różnokolorowych. Sporo czarnoskórych, ludności islamskiej (na ile można to wnioskować po stroju). Są także koczujący na ulicy, na rozłożonych materacach, proszący o jałmużnę. To trochę zaskakuje w stolicy. Jest także brudno, wszędzie walają się papiery, plastiki, puszki. Chodniki często nierówne a ulice rozkopane.
Architektura dosyć zróżnicowane, monumentalne stare budynki i dużo nowych inwestycji. I te nowe nie porażają - głównie szklane elewacje, bryły tradycyjne, proste ściany. Raczej bez polotu.

Siedziba Komisji Europejskiej monumentalna, ale mnie architektonicznie nie przekonuje. Jest taka "urzędnicza", ciężka, bez choćby odrobiny szaleństwa. Ale może taka była intencja, ma być solidnie i przewidywalnie.

I żeby nie było, że tylko krytykuję. Po pierwsze, w poniedziałek ulice były uprzątnięte, Gastronomia świetna, zróżnicowana, wielokulturowa. Uliczki klimatyczne. A popękane chodniki - to zapraszam do Wrocławia, mamy ich pod dostatkiem...

I na zakończenie - Belgia to belgijskie frytki. Myślałem, że budki z frytkami są na każdym rogu. Zamiast tego trafiłem na liczne "gofrarnie". frytki są oczywiście - w większości restauracji, ale na frytki na ulicy trafiłem dopiero w okolicy Grand Palace.





































































 

















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz