Spis Treści

środa, 24 lipca 2019

Plener malarski Lewin Brzeski

Dosyć spontaniczny sobotni wypad z Wrocławia do Lewina Brzeskiego, na zaproszenie na finisaż pleneru malarskiego. A oto co o plenerze mówi organizator, Paweł Sobolewski:

W tym roku odbyła się XXII edycja Ogólnopolskiego Pleneru Malarskiego, który od 1998 roku corocznie odbywa się w Lewinie Brzeskim, a został zapoczątkowany przez Marię i Nastasa Diakowskich. We współpracy z Tadeuszem Tadlą - dyrektorem Miejsko Gminnego Domu Kultury, udało im się stworzyć coś inspirującego na skalę ogólnopolską, ponieważ na plener zjeżdżają się malarze oraz miłośnicy sztuki z całej Polski. Gościli tu też twórcy z Holandii, Stanów Zjednoczonych oraz Hiszpanii. Do malarzy dołączyli architekci, rzeźbiarze, poeci, nauczyciele i myśliciele.

Podczas pleneru organizowane są liczne warsztaty artystyczne dla mieszkańców Lewina, w czasie których mogą poznać siebie nawzajem i otworzyć się na świat sztuki. Głównym odbiorcą byli najmłodsi, ale poprzez nich można też dotrzeć do tych najbardziej nieśmiałych, czyli dorosłych.

Od zeszłego roku plenery zyskały swoje tematy przewodnie, które są ściśle związane z miejscem. W tym roku tematem były „Kwiaty Lewinia“. Miasto zakwitło różnymi realizacjami na płótnie, pierzeja rynku stała się ukwieconą łąką, a dzięki współpracy z miejscową kwiaciarnią RD&Decor, odbyły się warsztaty florystyczne pod okiem miejscowego mistrza florystycznego.

Plener zwieńczony był finisażem, podczas którego można było oglądać owoce 9 dniowej pracy artystów. Ich twórczość można było podziwiać we wnętrzach barokowego pałacu z XVIII wieku, w którym swoją siedzibę ma Szkoła Podstawowa.  Miejscowa restauracja „Klisza“ zapewniła ciasta domowej roboty oraz napoje - przecież żadna wystawa nie może obejść się bez czegoś pysznego „na ząb“. Dodatkowo gościnnie imprezę uświetnił koncert wrocławskiego zespołu „GreyFruit“. Uczta dla zmysłów na każdej płaszczyźnie!
Pamiątką po XXII Plenerze jest mural namalowany na ścianie zaprzyjaźnionej restauracji „AB“ oraz niezliczone dobre wspomnienia.
 Mogę jedynie potwierdzić, że podczas finisażu atmosfera była świetna, poznałem ciekawych artystów (płci obojga). Czady dali Wrocławianie z Grey Fruit. Odwiedziliśmy także stadninę koni wyścigowych pełnej krwi angielskiej Romana Piwko w pobliskim Skorogoszczu. 

























































































1 komentarz: