Spis Treści

niedziela, 10 marca 2013

Vilnius trip part II - day two

1 lutego 2013 r., o godz.17,oo odbył się w
GALERII DOMU KULTURY POLSKIEJ
w WILNIE - LITWA,UL. NAUGARDUKO 76
wernisaż wystawy zbiorowej członków Stowarzyszenia "65 LAT DOLNOŚLĄSKIEGO STOWARZYSZENIA ARTYSTÓW FOTOGRAFIKÓW i TWÓRCÓW AUDIOWIZUALNYCH - FOTOGRAFIA ARTYSTYCZNA 1947 - 2012".


 Dom Kultury Polskiej, to jedna z większych polskich placówek kulturalnych na Litwie. Sala wystawowa, sala koncertowa, niezły hotel Pan Tadeusz i dobra restauracja o tej samej nazwie, sale konferencyjne, siedziba około trzydziestu organizacji społecznych. Został powołany do życia decyzją Senatu RP, a założycielami są Wileński Oddział Miejski Związku Polaków na Litwie i Stowarzyszenie "Wspólnota Polska”.

Na drugi dzień naszego pobytu zaplanowany był wernisaż wystawy fotograficznej, jedne z cyklu wystaw z okazji jubileuszu 65-lecia DOLNOŚLĄSKIEGO STOWARZYSZENIA ARTYSTÓW FOTOGRAFIKÓW i TWÓRCÓW AUDIOWIZUALNYCH. Do godziny 17-tej mieliśmy sporo czasu - a więc kolejne zwiedzanie Wilna. W Wilnie - podobnie jak w innych dużych miastach Europy, wyraźnie zaznaczają się kręgi historyczne rozwoju miasta. Na ogół zjawisko to wyraźniejsze w Europie środkowo - wschodniej, gdzie olbrzymi wpływ na tkankę miejską miało ostatnie stulecie. Historia Wilna jest niezwykle dramatyczna - tutaj sumowały się losy narodów Polski i Litwy. Wielokrotnie płonęło, zdobywane w zawieruchach wojennych, pustoszone i znów odbudowywane. Między młotem a kowadłem - najazdy Krzyżaków, Litwinów, Rosjan, w końcu agresja sowiecka. Mimo to stanowiło ważny ośrodek administracyjno-gospodarczy na Polskich kresach. W 1579 król Stefan Batory ufundował uniwersytet, trzeci co do wieku na ziemiach Rzeczypospolitej Obojga Narodów i jeden z najstarszych w Europie. W chwili obecnej stolica Litwy i okręg wileński stanowią największe skupisko Polonii na Litwie, szacowane na 290 tysięcy osób. Niewątpliwie jest to problem i wyzwanie dla obu stron. Historii nie da się wymazać decyzjami międzynarodowymi - trzeba z tym żyć i jakoś sobie radzić. Litwa chciałaby wymazać polskość swojej stolicy ze świadomości społecznej (co pewnie się nieźle udaje), ale usunąć materialnych dowodów polskości, oraz poczucia tożsamości narodowej wśród ludności polskiej, tak łatwo się nie da. Z drugiej strony, Polonia, skupiona wokół tradycji patriotycznej (Piłsudski) oraz Kościoła Katolickiego, poprzez aktywność kulturalną, walkę o prawa mniejszości, zachowanie języka nie daje się całkowicie zasymilować i rozpłynąć w społeczeństwie litewskim. To wszystko owocuje mniej lub bardziej wyczuwalnym napięciem, różnorodnymi konfliktami - czasami podskórnymi a czasami wypływającymi na światło dzienne...
Lecz polityka nie jest przedmiotem tej relacji - wracajmy do zwiedzania. Jak wcześniej wspomniałem, miasto podzielone jest na kręgi historyczne. Dom Polski, z którego wyruszamy, położony jest w zewnętrznym kręgu, najmłodszym, zagospodarowanym po wojnie przez sowietów nieciekawą, zunifikowaną, proletariacką architekturą. Wyparła ona poprzednią, drewnianą, przedmiejską w charakterze zabudowę.  Gdzieniegdzie drewniane domy się ostały, ale są w złym stanie technicznym. Generalnie ten fragment miasta wygląda na zaniedbany i dosyć biednie. Ale nie dajmy się ponieść poczuciu wyższości - we Wrocławiu są całe kwartały (19-wiecznych wprawdzie i niegdyś solidnych) kamienic noszących dotychczas ślady wojny, z toaletami na klatkach schodowych i piecami węglowymi. Tak więc, to co piszę jest jedynie OPISEM a nie próbą wartościowania. 
Kilka zdjęć ilustrujących ten fragment miasta zamieściłem w poprzednim wpisie. Dzisiaj jeszcze kilka kolejnych zdjęć - mama znanego wrocławskiego fotografika i dziennikarza mieszkała w dzieciństwie Wilnie i poszliśmy zobaczyć jej ulicę. Odnalezienie - dzięki pomocy polaków z Domu Polskiego - okazało się łatwe, a położenie w bliskiej okolicy. Ulica nazywa się Skroblu (Bukowa) i niczym nie przypomina tej sprzed wojny. Wszystkie ówczesne domy zostały zastąpione blokami mieszkalnymi. Zachował się pobliski szpital (dawniej "Kolejowy") i niektóre zakłady przemysłowe (olejarnia). 












 Teraz przejdziemy do kolejnego kręgu, starszego historycznie, w dużej mierze powstałego w XIX wieku. Tutaj do czynienia mamy z solidnymi kamienicami, typowe budownictwo mieszczańskiej klasy średniej.



Komunikacja miejska to autobusy i trolejbusy. Zauważyłem, że operują stadami, i wygląda, że jeżdżą często...






"Kanary" w mundurach - może budzą większy respekt 

 










 I wreszcie to, czym zachwycają się turyści w Wilnie, czyli Stare Miasto. W 1994 Stare Miasto zostało wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO. To prawdopodobnie największa starówka w Europie - 360 ha (trzy razy większa od krakowskiej). Większość zabudowy stanowią budynki barokowe z XVIII wieku. Najstarsze zabytki pochodzą z wieku XV i XVI. Aby zwiedzić wileńskie Stare Miasto, potrzebny pewnie jest co najmniej tydzień i dobry przewodnik, my nie mieliśmy ani jednego ani drugiego. Należy to traktować jako inicjalną peregrynację - być może zapowiedź czegoś większego. Tak też należy traktować poniższe zdjęcia - to jedynie podróżny szkicownik:













 

 














Katedra












Ostra Brama


  







Kościół św. Teresy i Kaplica Ostrobramska z obrazem Matki Boskiej


































 





Bramy, witryny i dziewczyny...














































































W następnym odcinku - wernisaż...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz