Spis Treści

niedziela, 9 listopada 2014

Upadek muru berlińskiego 9 listopada 1989 r. 25 ROCZNICA

 25 ROCZNICA UPADKU MURU BERLIŃSKIEGO

To dziwne, ale zarazem, dla naszego klimatu (mam na myśli Polskę) charakterystyczne - o tym wydarzeniu wspomina się u nas niewiele. Portale opinii fascynują się złamaną szczęką Adamka, trochę "aferą Hoffmana", o upadku muru gdzieś w drugim rzucie.
Często przeciwstawiamy temu wydarzeniu nasze zwycięstwo Solidarności, na ogół powodowani zazdrością i poczuciem niedowartościowania; wydaje nam się, ze znaczenie obalenia muru jest wyolbrzymiane przez świat i odbiera nam zasługi obalenia komunizmu w Europie... Chyba to nie jest takie proste, nasze zasługi swą niepodważalne, ale to nie my SAMI obaliliśmy ów zbrodniczy ustrój. To kulminacja procesów, mniej lub bardziej dramatycznych, obejmujących całą Europę, a ostatnim momencie także Rosję sowiecką.
Tak wiec przy całej uzasadnionej dumie, wykażmy także trochę skromności i zrozumienia historycznego. "Wszystko jest procesem"!

Do muru berlińskiego, a dalej idąc - do Berlina Zachodniego - mas stosunek osobisty. W latach osiemdziesiątych jeździłem tam wielokrotnie podreperować marną kondycję materialną. Wprawdzie z pracą w Polsce w tym czasie nie było najgorzej, ale w moim zawodzie (fizyka) oferty były marne, a zarobki raczej wegetacyjne.

Berlin był i jest miastem fascynującym, choć nie wolnym od kontrowersji. Podział miasta i wydzielenie Berlina Zachodniego, dziwnego tworu o statucie państwa, ale pod (życzliwą) okupacją aliantów (USA, Wielka Brytania i Francja), zaopatrywanego prawie we wszystko z terenu RFN, i wreszcie otoczonego murem. W rzeczywistości mur stał tylko w części zurbanizowanej. Od strony zachodniej, gdzie granica przebiegała przez pola i wsie, ustawiono podwójny płot z siatki z "pasami śmierci". To uczyniło Berlin Zachodni jeszcze bardziej, w paradoksalny sposób fascynującym...

Dla przypomnienia trochę zdjęć z tamtego okresu.

















































































































































2 komentarze:

  1. Znakomity komentarz (warto tu zajrzeć aby to przeczytać i zrozumieć....)ale też ciekawe zdjecia i to świata który gdzies odszedł.Ta moda , polityka , Możemy do tego gdzieś dopiąć sobie problemy młodzieży z dworca zoo czy spacery po Glienicker Brücke..Ale 100 % to był taki Berlin jak na fotografii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Wojtku. Racze jesteś wśród nielicznych, którzy "czują" klimat West Berlin... Nawet spotykani tam Polacy pracujący na czarno na ogół nie czuli, w jak absurdalnym, a jednocześnie przewrotnie magicznym świecie się znaleźli. Z drugiej strony, z absurdalnego, choć nie koniecznie magicznego, świata do Berlina przyjeżdżali...

      Usuń