W czasie gdy na Wrocławskim Rynku koncertowała nieśmiertelna Maryla oraz niemniej nieśmiertelny Kristof, przy pełnej widowni odbył się Koncert Sylwestrowy w Filharmonii Wrocławskiej.
Autor niniejszego bloga nie jest melomanem, mówi nawet skromnie o sobie, że ma drewniane ucho, dlatego nie będzie rozpisywać się fachowo o repertuarze, sztuce wykonawczej, prowadzeniu orkiestry czy jakiejś innej emisji głosu. W przypadku tego koncertu znajomość muzyki klasycznej nie jest potrzebna - to nie dla wyszukanych melomanów koncert (choć ci także powinni być ukontentowani) ale dla ludzi obdarzonych jakąś muzyczną wrażliwością a także, ja kię okazało, poczuciem humoru.
Koncert sylwestrowy to muzyka lekka, wesoła, stosunkowo łatwa w odbiorze; często utwory charakterystyczne, ciekawostki muzyczne no i oczywiście szlagiery muzyki klasycznej.
Sala była pełna, atmosfera szyku i dostojności, średnia wiekowa raczej wysoka - co nie dziwi wprawdzie, ale i nie cieszy. Koncert otworzył dyrektor Andrzej Kosendiak, słowo wiążące oraz prowadzenie orkiestry - Jan Miłosz Zarzycki; wystąpili także soliści - Aleksandra Kubas-Kruk - sopran oraz Kałudi Kałudow - tenor.
Trzeba przyznać, że dyrygent równie świetnie radził sobie z prowadzeniem orkiestry jak i zabawianiem publiczności, dowcipnymi komentarzami między utworami. Niejeden nasz czołowy medialny konferansjer (nazwisk nie wymienię, ale wiadomo o kogo chodzi - na przykład ci, którzy prowadzili telewizyjne Sylwestry) mógłby się dużo nauczyć, jak z kulturą, niewymuszonym, bezpretensjonalnym humorem prowadzić imprezy...
Utwory (lista niżej) wykonane zostały w duchu sylwestrowym, żywiołowo, wesoło, czasami okraszone dowcipem (w Bauern-Polka Strausa orkiestra także śpiewała, wyróżniły się waltornie!, w innym utworze Maestro Zarzycki udowodnił, że dyrygentem nie zostają ci co nie potrafili opanować gry na instrumencie, z brawurą grając na kowadle "solo z orkiestrą" jak się wyraził).
Z orkiestrą wystąpili soliści - po równi obdarzona talentem, głosem i urodą (co męska część widowni niewątpliwie doceniła) sopranistka Aleksandra Kubas-Kruk, oraz ciepły (w brzmieniu oczywiście) tenor Kałudi Kałudow. Wykonali zarówno utwory na jeden głos jak i duety, wszystko pyszne i także przyprawione humorem - poza umiejętnościami muzycznymi pokazali również talent aktorski (w arii lalki Olimpii z opery Opowieści Hoffmanna Offenbacha odegrana została cała etiuda aktorska z charakterystycznymi automatycznymi ruchami lalki, nakręcaniem sprężyny i naprawą mechanizmu przy użyciu ogromnych kluczy).
Nic dziwnego, że koncert nie zakończył się po ostatnim utworze - publiczność wyklaskała trzy bisy, równie brawurowe jak cały koncert.
Jednym słowem - świetnie spędzony sylwestrowy wieczór i tylko budzi zdziwienie, że koncert nie był ani transmitowany ani rejestrowany, bo to świetny materiał popularyzujący muzykę klasyczną, gotowiec edukacyjny. Niestety, widać media zajęte były transmisjami z masówek sylwestrowych typu wrocławski Rynek lub Sylwester w Jedynce.
Oczywiście fotoreportażu dziś nie będzie - jedynie to zdjęcie komórkowe.
Jan Miłosz Zarzycki - dyrygent
Aleksandra Kubas-Kruk - sopran
Kałudi Kałudow - tenor
Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Wrocławskiej
Program:
J. Strauss – Uwertura do operetki Zemsta nietoperza
Ch. Gounod – Walc Julii z opery Romeo i Julia
R. Leoncavallo – Mattinata
J. Strauss – Intermezzo z operetki 1000 i jedna noc
J. Offenbach – aria lalki Olimpii z opery Opowieści Hoffmanna
S. Cardillo – Core n’grato
E. Kálmán – duet Co się dzieje, oszaleję… z operetki Księżniczka czardasza
A. Dvořák – Taniec słowiański op. 46 nr 1
A. Dvořák – Taniec słowiański op. 46 nr 8
J. Strauss – Mein Herr Marquis aria Adeli z operetki Zemsta nietoperza
RNon ti scordar di me - tradycyjna pieśń neapolitańska
A. Lara – Granada
J. Strauss – Feuerfest
F. Lehar – pieśń Wilji z operetki Wesoła wdówka
E. di Capua – O sole mio
F. Lehar – Usta milczą, dusza śpiewa z operetki Wesoła wdówka
J. Strauss – Bauern-Polka
G. Verdi – Toast Libiamo z opery La Traviata
J. Strauss – Marsz Radeckiego
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz